Mam pewne spostrzeżenie związane z pochówkiem pary prezydenckiej na Wawelu. Dotyczy to jednego , ale istotnego elementu. Kto za tym stoi?
Blisko rok wałkowany jest ten temat w kontekście, że pogrzeb na Wawelu wymusił Jaroslaw Kaczyński.
Dziwi mnie, że dotychczas wszyscy bez zmrużenia oka łykają tą wersję. Trochę wątpliwości pojawiło się po artykule z ub. tygodnia zamieszczonym we WPROST. Zamieszanie wywołał rzekomy komentarz kard. Dziwisza po rozmowie z ówczesnym marszałkiem Komorowskim.
Według mnie propozycję pochówku na Wawelu przedstawił rzeczywiście marszałkoprezydent. Na czyj wniosek? Myślę, że to sie wkrótce wyjaśni. Kadynał Dziwisz nie mógł wystapić z taką inicjatywą osobiście, bo mu nie wypadało. Może mógł? Ale na pewno nie był to nikt inny, w tym również J. Kaczynski. Trzeba by tylko ustalić, kto formalnie ma prawo wnioskowania o pochówek osoby świeckiej na Wawelu.
Że była to rozgrywka polityczna, nie ulega wątpliwości, ale kto był jej inspiratorem, a kto wykonawcą? Tego do końca nie wiadomo.
Pytanie, czy zainteresowani zabiorą kiedykolwiek głos w tej sprawie?